Poszukując ciekawych i alternatywnych miejsc na mapie Berlina trafiłem na intrygujące budynki znajdujące się na wzgórzu Teufelsberg. Opuszczone hale i wieże z charakterystycznymi kopułami skrywają historie z czasów Zimnej Wojny. Miejsce budowy tych tajemniczych obiektów nie zostało wybrane przypadkowo. Jak się okazuje Diabelska Góra ma równie ciekawą historię, której początki sięgają II Wojny Światowej.
Położone na zachodnich granicach Berlina Teufelsberg jest sztucznym wzgórzem powstałym z gruzu nawiezionego ze zniszczonych po wojnie dzielnic miasta. Obszar spełniał podobną funkcję przez kolejne kilkadziesiąt lat. W międzyczasie powstały tam nawet skocznie narciarskie, ale dość krótko spełniały swoja rolę. W latach 70. władze postanowiły zrewitalizować wzgórze i przekształcić je w tereny zielone.
Na szczycie Diabelskiej Góry wybudowano stację szpiegowską wykorzystywaną przez Amerykanów i Brytyjczyków. Najwyższy w Berlinie Zachodnim szczyt świetnie nadawał się do podsłuchu transmisji radiowych państw bloku wschodniego. W wielkich kopułach znajdowały się anteny szpiegowskich radarów. Wkrótce po upadku NRD i muru berlińskiego stacja została zamknięta, a sprzęt wywieziony.
Opuszczone budynki szybko stały się mekką miłośników street artu i stanowią jedną z największych takich galerii na świecie. Potencjał miejsca dostrzegli rozmaici artyści. Na Teufelsberg organizowane są ciekawe eventy, a obiekty stanowią plan zdjęciowy filmów i teledysków.
Dziś można to miejsce bezpiecznie eksplorować. Opłata za wstęp jest przeznaczona głównie na konserwację budynków i rozwój działalności. Dzięki temu po dłuższej przerwie udostępniono taras widokowy, który wraz z wieżą stacji szpiegowskiej stanowią główną atrakcję. Z wysokości około 140 m n.p.m. podziwiać można panoramiczny widok całego Berlina.
