4 marca 2023

San Andrés - skarb Teneryfy

Wycieczka na Teneryfę była kolejnym celem naszych zimowych wypraw na Wyspy Kanaryjskie. Początkowo podchodziłem do tego tego wyjazdu sceptycznie, bo Teneryfa kojarzyła mi się zawsze z najbardziej komercyjnym kierunkiem spośród wszystkich wysp archipelagu. Przyciągała jednak jej różnorodność. Cieplejsze i bardziej suche południe, gdzie zlokalizowane są główne kurorty, kontrastuje z północną częścią wyspy. Tu częściej padają deszcze, które dają życie roślinności w Parku Narodowym Anaga. Jest znacznie bardziej zielono, dziko i oczywiście ...mniej komercyjnie :)

Poszukując najlepszej bazy noclegowej na kilka dni planowanych w tej części Teneryfy, trafiłem na obiecujące informacje o małej miejscowości San Andrés. Idealne położenie tuż przy oceanie oraz w pobliżu trasy prowadzącej do lasów Anaga, urokliwa architektura oraz satysfakcjonująca ilość restauracji i lokalnych sklepików zadecydowały, aby to właśnie tu zatrzymać się na trzy dni. 








Wiele domów jest zbudowanych na stromym zboczu, a ich kolorowe elewacje tworzą niepowtarzalny wizerunek tej miejscowości.



Największym magnesem przyciągającym większość osób do San Andrés jest jednak prawdopodobnie plaża. I to nie byle jaka, bo w wielu opiniach uznawana za najpięknieszą plażę Teneryfy. Długa i szeroka, otoczona palmami i górskim krajobrazem. Co ważniejsze nie zatłoczona, bo dla wielu to miejsce będzie po prostu nie po drodze. W przeciwieństwie do większości czarnych, wulkanicznych plaż na Teneryfie, Playa de Las Teresitas została usypana z białego, drobnego piasku. Nie jesteśmy zwolennikami opalania się i wylegiwania na słońcu, ale nawet my ulegliśmy urokowi tego miejsca i spędziliśmy tu leniwe przedpołudnie.



Rzadko się zdarza, aby jakieś interesujące miejsce nie było oznaczone i opisane na mapach Google. Tym większe było moje zaskoczenie, gdy postanowiłem wdrapać na wzgórze zlokalizowane przy dzikim parkingu w pobliżu plaży. Na niewielkim wzniesieniu znajdują się pozostałości bunkrów oraz dział obronnych. Stąd rozpościerają się wspaniałe widoki na całą okolicę. Bez wątpienia położenie San Andrés miało i ma znaczenie militarne, bo w miasteczku znajdują się także ruiny starej fortecy obronnej.






"Bunkrów nie ma, ale i tak jest zajeb..."   Nieeee, tu znalazło się miejsce na niemal wszystko, by aktywnie i przyjemnie spędzić czas na pięknej Teneryfie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz