24 stycznia 2021

O fotografii podróżniczej... i nie tylko. Część 2 - Zdjęcia i edycja

Dostęp do sprzętu fotograficznego oraz szybki rozwój technologii cyfrowej sprawił, że robimy zdjęcia przy każdej okazji. Internet i serwisy społecznościowe codziennie zalewane są tysiącami fotografii lepszej i gorszej jakości. Wystarczą prawdopodobnie około dwie sekundy, aby ocenić czy zdjęcie nam się podoba czy nie. Od czasu do czasu słyszę miły komplement dotyczący moich prac. Zastanawiam się potem, ile osób zdaje sobie sprawę, co ma wpływ na pozytywną ocenę? Kadr, światło, kompozycja? A może to zasługa dobrego aparatu? ;)  Pewnie wszystkiego po trochu, ale bardzo często wpływ na to, że zatrzymamy się przy konkretnej fotografii na dłużej, będzie miała także jego obróbka w programie graficznym.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od zrobienia dobrego zdjęcia. W pierwszej części podałem kilka wskazówek ułatwiających poprawne naświetlenie kadru w trybie półautomatycznym. Nie zapominajmy jednak, że zdjęcie robi fotograf, a nie aparat. Nie będę w tym miejscu robił wykładu, jak budować kompozycję i kadr oraz malować światłem. Nie czuję się nawet osobą kompetentną, aby udzielać takich wskazówek, więc po prostu podam link do poradnika, na który ostatnio trafiłem. Niech nie zmyli was słowo "telefon" w tytule, bo opisane tam zasady sprawdzają się w każdych warunkach ;)
https://android.com.pl/porady/377343-jak-zrobic-dobre-zdjecia-telefonem-przestrzegaj-tych-zasad/

Takie podstawowe porady pomogą stworzyć ciekawszą i bardziej poprawną technicznie fotografię. Dobra ekspozycja będzie miała kluczowe znaczenie także w dalszej obróbce, ponieważ mniej "agresywna" edycja nie będzie wpływała na pogorszenie jakości. Z doświadczenia wiem, że efektywniejsza jest edycja zdjęcia niedoświetlonego, niż takiego, które będzie za jasne. Łatwiej jest "wyciągnąć" detale z cieni niż z prześwietlonych obszarów, na których nie zostały zapisane żadne informacje o obrazie. Tutaj może pomóc robienie zdjęć w formacie RAW. Takie "surowe" pliki z aparatu zajmują jednak sporo miejsca i wymagają bardziej zaawansowanej obróbki. Zawierają dużo więcej informacji, a po wywołaniu w cyfrowej ciemni można uzyskać zdjęcie lepszej jakości, niż w przypadku edycji pliku JPG. Przyznam się szczerze, że coraz rzadziej sięgam po pliki RAW. Trochę z lenistwa, a trochę z powodu osiągania satysfakcjonujących rezultatów obróbki plików JPG na moje amatorskie potrzeby ;)  Ale tak jak wspomniałem - obraz powinien być dobrej jakości, zanim zaczniemy się nim zajmować w programie graficznym. 

Krok po kroku przedstawię na przykładowych zdjęciach z wycieczek jak podchodzę do ich edycji.

Złe warunki pogodowe dały mało kontrastową i ponurą panoramę zabytkowej części Sztokholmu. Spróbujemy to poprawić.

Ciekawe zdjęcie, ale brak mu nieco charakteru. 


W tym przypadku automatyka aparatu kompletnie nie poradziła sobie z ustawieniem prawidłowego balansu bieli. Postaramy się to trochę uratować w programie graficznym.

1. Prostowanie i kadrowanie 

W pierwszej kolejności zwróćcie uwagę czy zdjęcie jest proste. Dotyczy to szczególnie horyzontu, którego linia powinna być pozioma. Na fotografiach wykonanych obiektywem szerokokątnym może wystąpić niepożądany efekt "beczki". Przy brzegach kadru dostrzec można wówczas wyraźne zakrzywienie linii prostych. Większość programów do edycji zdjęć posiada funkcje pomagające skorygować takie niedoskonałości.
Po drugie kadr. Możemy wybrać format zdjęcia, a nawet zmienić jego orientację. Zawsze staram się jednak skomponować kadr już na etapie robienia zdjęcia. Tak czy inaczej lepiej jest zostawić trochę więcej miejsca w szerszym ujęciu, niż potem żałować, że się coś ucięło ;)  Przy kadrowaniu trzymam się dobrej zasady "Na zdjęciu powinno znajdować się wszystko to co chcemy ...i nic więcej". Pobawcie się trochę dłużej obszarem kadrowania, bo to jeden z ważniejszych aspektów udanej fotografii.

Zbędne elementy na dole i po lewej stronie zdjęcia odciągały uwagę od głównych obiektów. 

Usunięcie niepotrzebnej przestrzeni z lewej strony sprawiło, że kompozycja jest teraz bardziej wyważona.

Po wstępnym prostowaniu i wykadrowaniu. Teraz kolej na poprawę jakości obrazu.

2. Korekta podstawowych parametrów - jasność, kontrast, balans bieli

Pojęcie jasności i kontrastu jest chyba dla wszystkich oczywiste. Nie każdy jednak zauważy co i w jakim stopniu należy poprawić. Pomocna w tym może okazać się funkcja automatycznej korekty podstawowych parametrów. Do edycji zdjęć używam programu Corel PaintShop Pro i w tym przypadku jest to opcja "One Step Photo Fix". Osobiście korzystam sporadycznie z tej funkcji - raczej jako podglądu, by potem ręcznie dostosować parametry według własnego upodobania. Czasami przecież będziemy chcieli otrzymać zdjęcie niedoświetlone lub celowo rozjaśnione. W tym pomóc może także podgląd histogramu, czyli rozkładu poziomu naświetlenia naszego zdjęcia.
Opcja automatycznej korekty zdjęcia będzie starała się również dobrać optymalną kolorystykę naszego ujęcia. Zauważyłem, że niestety w tym przypadku program bardzo często robi to nieprawidłowo. Jeśli zachodzi taka potrzeba to zalecam wypróbowanie ręcznych ustawień balansu bieli i funkcji korekty kolorystyki "Hue/saturation". Edytując pliki RAW możemy dodatkowo ustawić balans bieli korzystając z identycznych ustawień jakie mamy do dyspozycji w aparacie. Dobre efekty może w tym przypadku dać korekta zdjęć zrobionych przy sztucznym oświetleniu.

 Automatyczna korekta świetnie poradziła sobie w przypadku tego ujęcia. Poprawił się kontrast oraz nasycenie kolorów.

Konwersja do odcieni szarości może sprawdzić się przy zdjęciach z mało ciekawą kolorystyką. Pasuje m.in. do fotografii industrialnej, gdzie świetnie podkreśla kontrast i "brudne" struktury.

Mieszane źródła światła to spore wyzwanie dla sprzętu jak i dla fotografa. To zdjęcie wymagało rozjaśnienia i ręcznej korekty balansu bieli. Dodatkowo zredukowałem ilość zieleni psującej wygląd ścian katedry.

3. Filtry i efekty

Jeżeli wciąż nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani z efektu naszej dotychczasowej edycji lub chcemy dodać zdjęciom trochę magii to przyszła kolej na na filtry i efekty. Możemy zapoznać się z tymi, które oferuje nasz program lub skorzystać z dodatkowych "wtyczek". Podpatrując prace różnych artystów staram się analizować jaki rodzaj efektów zastosowali. Wiele ciekawych i pomocnych rozwiązań znalazłem w pakiecie Color Efex Pro, który można użyć właśnie jako plug-in do naszej aplikacji.

Predefiniowane efekty specjalne nadające naszym zdjęciom dodatkowego charakteru za pomocą jednego kliknięcia znane są dla większości użytkowników smartfonów i serwisów społecznościowych. Color Efex Pro również zawiera takie schematy, dając jednak możliwość dostosowania większości parametrów. Filtry i efekty można wykorzystywać niezależnie lub łączyć ze sobą, co daje nieograniczone możliwości. 

Zastosowanie filtra "Bi-Color" ubarwiło ujęcie zdominowane wcześniej przez niebieskie i purpurowe odcienie. 

Efekt "Darken/Lighten Center" pomaga przykuć uwagę odbiorcy na wybranym elemencie kadru.

Dzięki funkcji "Tonal Contrast" udało się wydobyć detale z ciemnych obszarów zdjęcia, a dodatkowe filtry i korekty kolorystyczne ociepliły obraz.

4. Skalowanie i kompresja

Pozostało nam już tylko przygotować nasze zdjęcia do wybranych zastosowań. Jeśli chcemy je wydrukować najlepiej pozostawmy jak najlepszą jakość i rozdzielczość. Na potrzeby internetowe przeskalowuję zazwyczaj przygotowane zdjęcia o 50% i zapisuję z kompresją 5. Tym prostym sposobem wielkość pliku JPG można zmniejszyć o około 80%.

No i jak? Które zdjęcia bardziej wam się podobają? :)




Na koniec chciałbym powrócić jeszcze do tematu smartfonów i ich możliwości fotograficznych. W wielu przypadkach zauważyłem, że zdjęcie zrobione telefonem daje "estetyczniejszy" obraz niż to, które zostało wykonane droższym aparatem stworzonym przecież tylko i wyłącznie w celu robienia dobrej jakości zdjęć. Dlaczego tak się dzieje? Okazuje się, że w głównej mierze to właśnie zasługa algorytmów odpowiedzialnych za przygotowanie i obróbkę zdjęć. Dla zainteresowanych rozwinięciem tego tematu podpinam artykuł, gdzie dokonano ciekawego porównania możliwości dwóch jakże odmiennych urządzeń.
https://www.benchmark.pl/testy_i_recenzje/telefon-vs-lustrzanka-porownanie-foto.html

Idealnie byłoby, gdyby zdjęcie zgrane prosto z aparatu wyglądało perfekcyjnie. Jestem pełen podziwu dla artystów, których doskonałe prace nie przeszły przez żaden proces obróbki. Nie wspominając już o tradycyjnej fotografii analogowej, gdzie kluczowe znaczenie ma przecież dobór odpowiednich parametrów, a klisza trafia prosto do ciemni. Życie jednak nie jest tak kolorowe, a nasz sprzęt nie do końca idealny ;)  Czymkolwiek robicie zdjęcia pamiętajcie, że większość z nich można poprawić nadając im nowy, estetyczniejszy przekaz. Powodzenia :)

9 stycznia 2021

O fotografii podróżniczej... i nie tylko. Część 1 - Sprzęt

Już od dłuższego czasu przymierzałem się, aby napisać kilka słów na temat fotografii podróżniczej. Nadszedł chyba dobry moment, bo materiałów na kolejne posty z wycieczek jak na lekarstwo. Wszyscy pewnie czekamy na poprawę sytuacji i możliwość swobodnego podróżowania. Tymczasem zapraszam do lektury. Mam nadzieję, że zawarte poniżej informacje pomogą wam lepiej przygotować się do wypraw i poprawić jakość pamiątkowych zdjęć.

Temat fotografii postanowiłem podzielić na dwie części - doboru odpowiedniego sprzętu oraz obróbki gotowego materiału. W to wszystko wplotę pewnie kilka swoich sugestii dotyczących samego robienia zdjęć, ale na ten temat znajdziecie mnóstwo bardziej profesjonalnych poradników i książek. 

Przez lata miałem styczność z wieloma aparatami fotograficznymi - od kompaktów do profesjonalnych lustrzanek. Od czasu kiedy zacząłem więcej podróżować, szukam najlepszego i najbardziej optymalnego rozwiązania. Problem jest oczywisty - uzyskać jak najlepsze efekty w różnych warunkach przy jak najmniejszych i komfortowych gabarytach sprzętu. Nie każdy przecież ma ochotę nosić ciężki plecak albo torbę wypełnioną obiektywami, trzymając w ręku statyw, a na szyi sporą lustrzankę. Nie każdy będzie też chciał taki bagaż zabierać na pokład samolotu, co dodatkowo zwiększy prawdopodobnie koszty samej podróży. Musimy dostosować sprzęt fotograficzny do naszych możliwości oraz do warunków i efektów jakie chcemy uzyskać. 

Na nasze potrzeby aparaty cyfrowe możemy podzielić na kilka kategorii - lustrzanki (+ bezlusterkowce z wymienną optyką), kompakty (+ hybrydy) oraz... smartfony. Każde z nich będą miały swoje wady i zalety. Pierwszymi uzyskamy prawdopodobnie najlepsze rezultaty i dają najwięcej możliwości, ale oczywiście są najdroższe i zajmują najwięcej miejsca. Natomiast smartfona każdy ma dziś prawdopodobnie przy sobie i już dawno przestał on pełnić wyłącznie funkcję telefonu. Ograniczenia jego aparatu są jednak oczywiste i nie każdemu będzie odpowiadała ergonomia użytkowania. O tym jednak trochę później, bo technika idzie szybko do przodu ;)

Posiadając smartfona i lustrzankę zacząłem rozglądać się za dobrej klasy aparatem kompaktowym. Co mnie ograniczało w komfortowym robieniu zdjęć w podróży? W przypadku lustrzanki to nie tylko waga i gabaryty. Zwiedzając, przemieszczamy się z miejsca na miejsce. Raz jesteśmy na zewnątrz, a za moment wchodzimy do ciemnych pomieszczeń. Chwilę po zrobieniu panoramy znajdujemy jakiś detal. Chciałoby się dopasować ustawienia, obiektyw itd., ale nie ma na to czasu. No to może założyć jakiś uniwersalny obiektyw? Według mnie nie ma takiego. Tzw. obiektywy kitowe dają dla mnie "nijakie" zdjęcia oraz są mało praktyczne. Te z większym zakresem zoom będą z kolei zbyt "ciemne" i nieporęczne. Smartfona zawsze traktowałem tylko jako backup i ewentualnie do selfie ;)  A więc może jakiś kompakt? Określiłem sobie kryteria, jakie powinien spełniać uniwersalny aparat dla podróżnika:
- mieści się w kieszeni,
- posiada uniwersalny i jasny obiektyw; szeroki kąt + zoom min. 4-5x
- posiada większą matrycę dającą lepsze rezultaty w zakresie głębi ostrości i jakości zdjęć,
- uchylny wyświetlacz ułatwiający robienie zdjęć z różnej perspektywy.

Wybór padł na Canon G7X. Spora jak na mały aparat 1-calowa matryca gwarantuje dobrą jakość. Obiektyw z zakresem 24-100mm przy światłosile f/1.8-2.8 wydawał się być optymalnym rozwiązaniem. Do tego wyboru przekonało mnie jeszcze kilka innych istotnych dla mnie elementów. Manualny pierścień na obiektywie usprawniający ustawienia, dotykowy wyświetlacz ułatwiający pracę oraz ...pokrętło korekty ekspozycji. I tutaj muszę wspomnieć kilka słów o moim sposobie fotografowania podczas wycieczek. Około 95% zdjęć robię w trybie półautomatycznym Av (priorytet przysłony) właśnie ze względu na oszczędność czasu. Oznacza to, że właściwie jedynymi parametrami, o których sam decyduję przed wciśnięciem migawki są wartość przysłony, ogniskowa i punkt ostrości. Dlaczego akurat tryb Av, a nie pełna automatyka? Dobór przysłony zależy od warunków jakie panują i/lub głębi ostrości jaką chcemy uzyskać. Generalnie można przyjąć, że im jest ciemniej, tym niższą wartość f należy ustawić (odradzam skrajne zakresy, bo wiąże się to często z utratą jakości). Dodatkowo w trybie Av mogę szybko skorygować za pomocą pokrętła czy zdjęcie ma być jaśniejsze czy ciemniejsze. I tyle. Resztę pozostawiam automatyce aparatu i ewentualnie jeśli efekt końcowy nie jest zadowalający, to próbuję innego sposobu. Zazwyczaj jednak to wystarcza, aby zrobić poprawne zdjęcie do amatorskich zastosowań ;)

Selfie z aparatu? Z uchylnym wyświetlaczem Canon G7X to nie problem ;)

Kółko korekty ekspozycji. Według mnie bardzo przydatna funkcja.

Po kilku latach efektywnego użytkowania Canona G7X przyłapałem się na tym, że brakuje mi jeszcze większego zakresu zoom, a przede wszystkim efektu, jaki daje obraz z większej ogniskowej. Nie jestem zwolennikiem cyfrowego zoomowania i wycinania małego fragmentu zdjęcia, a sam kadr uważam za jeden z najważniejszych aspektów dobrej fotografii. Dlatego kilka razy wraz z kompaktem zabrałem ze sobą lustrzankę z założonym obiektywem 55-250. Oczywiście nie oznacza to, że mój poczciwy Canon 70D leży większość czasu w szafie, a obiektywy się kurzą. Ten zestaw zabieram wszędzie tam, gdzie świadomie użyję np. obiektywu ultraszerokokątnego lub gdzie przyda się właśnie dłuższy zoom.

Ogniskowa 10mm świetnie sprawdza się m.in. w fotografii architektury.

Przy większych ogniskowych (tutaj 200mm) uzyskujemy magiczny efekt rozmycia tła. 

Jakiś czas temu ponownie zacząłem przeczesywać artykuły i oferty zaawansowanych aparatów kompaktowych. Tym razem na prośbę koleżanki, która również poszukiwała aparatu do podobnych zastosowań. Ciężko znaleźć idealny model, bo fizyki nie przeskoczymy i jeśli obiektyw ma mieć większy zakres i być jasny to będzie po prostu duży. Cena też oczywiście odgrywała rolę. Z reguły trzeba pójść na jakiś kompromis. Podczas tych poszukiwań zacząłem uważniej przyglądać się aparatom hybrydowym. Dla niewtajemniczonych wyjaśnię pokrótce, że są to zaawansowane aparaty ze stałym obiektywem (zazwyczaj o większym zakresie ogniskowych). Kompaktami bym już ich nie nazwał, bo w kieszeni raczej się nie mieszczą, ale stanowią oczywiście mniejsze obciążenie niż lustrzanki. I tu trafiłem na okazję - Sony RX10. Aparat, którego konstrukcja ma już 7 lat, ale posiada jeden z najlepszych obiektywów w swojej klasie - Zeiss 24-200 f2.8. Czytając opis i recenzje byłem tak podekscytowany, że zamiast skupić się na szukaniu aparatu dla koleżanki sam wrzuciłem Sony do koszyka :)))

Foto-rodzina w komplecie :)

RX10 czeka na swój chrzest bojowy. Po pierwszych testach nie mogę powiedzieć, żebym był w nim zakochany od pierwszego zdjęcia. Irytuje mnie dostęp do niektórych opcji i sposób działania, ale to prawdopodobnie przez przyzwyczajenie do ergonomii Canona. Musimy się po prostu lepiej poznać :) Sam obiektyw jest wręcz idealny, a zakres 24-200 uważam za najbardziej uniwersalny.

Zimowa aura i biały śnieg szczególnie wymuszają zwrócenie uwagi na poprawne naświetlenie ujęcia.
Pomaga w tym dodatnia korekta ekspozycji.

Obiecałem jeszcze kilka słów na temat smartfonów i ich aparatów. Patrząc na dynamiczny rozwój technologii w tym segmencie mogę bez wątpienia powiedzieć, że rynek amatorskiej fotografii zostanie wyparty właśnie przez te urządzenia. Coraz częściej w konkurencyjnych cenach oferowane są smartfony z kilkoma obiektywami wspartymi matrycami coraz lepszej jakości. Nie można zapomnieć o zalecie bezpośredniego dostępu do internetu i serwisów społecznościowych, gdzie "jednym kliknięciem" możemy pochwalić się efektami. Część użytkowników wciąż pozostanie jednak wierna większej matrycy, optycznemu zoomowi oraz ergonomii pełnoprawnych aparatów. Dostrzec tu można jednak jeszcze jeden aspekt - aparaty w smartfonach robią coraz "ładniejsze" zdjęcia nie tylko dlatego, że mają coraz lepsze parametry, ale dlatego, że lepiej obrabiają pliki .jpg  ...ale to już temat na kolejną część mojego małego poradnika :)