Kierując się na południe i obchodząc malowniczą zatokę niejednokrotnie trafimy na kolejne dowody szacunku dla kotów. Chwilę odpoczynku można sobie zafundować w jednym z barów lub restauracji albo na małej plaży Balluta Bay.
Manoel Island to ostatni punkt naszej trasy. Zaraz po przejściu przez mostek trafiliśmy do kolejnej "wioski". Duck Village zostało stworzone z myślą o kaczkach, ale najwyraźniej koty mają inne zdanie na ten temat i zajmują najbardziej wygrzane miejscówki. Zwierzęta jednak nie przejmują się za bardzo swoją obecnością i zgodnie z wymalowanym hasłem żyją wspólnie w harmonii.
Nie obeszło się w tym miejscu bez wzruszeń. Mało brakowało, a sympatyczna kotka znalazłaby swój dom. Niestety podróż samolotem w bagażu podręcznym nie byłaby chyba dla niej dobrym rozwiązaniem i z trudem musieliśmy się z nią pożegnać ;(
Manoel Island to znakomite miejsce, aby pożegnać się także z Maltą. Ruiny historycznego fortu, skaliste wybrzeże i spacerujące koty. Do tego wino z widokiem na Vallettę w promieniach zachodzącego słońca. Wspaniałe zwieńczenie wyprawy :)




























Brak komentarzy:
Prześlij komentarz